1 kwietnia pojawiły się w naszej szkole różne osobistości znane z historii, kultury, nauki, a także bohaterowie znani nam dotąd jedynie z mitologii lub naszych lektur. Kazimierz Wielki promował nowoczesne budownictwo, a Vincent van Gogh – swoją twórczość. Meduza okazała się nie taka straszna, jaką znamy z opowieści starożytnych Greków. Marie Skłodowskie –Curie ( nie jesteśmy pewni, która była tą prawdziwą…) przekonywały, że uczyć się można przez całe życie. Na pokój i dobro zwrócił uwagę Albert Einstein. Pitagoras z zadowoleniem zauważył, że matematyka nie jest nam obca. Archimedes tłumaczył znaczenie swoich odkryć, a Alfred Nobel chwalił się dynamitem. Niejedna Balladyna i Alina w zgodzie rozmawiały podczas przerwy, podobnie jak Juliusz Słowacki i Adam Mickiewicz, którzy nawzajem wychwalali swoje dzieła. Królowa Bona (w dwóch postaciach) promowała włoszczyznę, za to Ulrich von Jungingen był bliski wybuchu złości (który nie wiadomo, czym mógłby się zakończyć), ale po chwili uprzejmie pozował do zdjęcia obok Winstona Churchilla, Audrey Hepburn i Powstańca Warszawskiego. Myszki Miki, Spider-Man, kowboje, żołnierze, sportowcy, lekarze i księżniczki - każdy miał w tym dniu jakieś lekcje. Nawet królowa Elżbieta II w czasie przerw z godnością czekała na dźwięk kolejnego dzwonka. Wszyscy odnosili się do siebie bardzo przyjaźnie, łącząc ze sobą różne epoki, style i osiągnięcia. Tylko jeden z gości – dinozaur - sprawiał wrażenie, jakby z nikim nie chciał się zaprzyjaźnić, ale w końcu i on miło spędził czas na szkolnym boisku.